Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny rozpoczęliśmy Mszą Świętą o godz. 8.00. Mimo, iż jesteśmy w Afryce, to w taki dzień wyjątkowo odzywa się w nas nasza polska dusza. Święto Matki Boskiej Zielnej. Wspomnienie cudownego zakończenia ziemskiego życia Maryi, ale również czas podziękowania za wszelkie plony, owoce pracy. Być może jest to dobry czas na wyrażenie wdzięczności za piękno i różnorodność przyrody, którą możemy się cieszyć. Warto czasem podziękować za jej bogactwo, za możliwość rozkoszowania się smakiem owoców, odpoczynku w cieniu drzew. Wyobraźcie sobie, że właśnie tutaj doświadczamy tej łaski o wiele mocniej. Czyżby był to nasz przedsmak nieba?
Zapewne domyślacie również, że tutejsza tradycja świętowania Wniebowzięcia NMP różni się zgoła od polskiej. My postanowiliśmy podtrzymać naszą tradycję, jak również podkreślić wagę tego uroczystego dnia. Dlatego też niektórzy z nas założyli odpowiednie koszulki.




… niektórzy założyli odpowiednie koszulki, inni zaś przyozdobili swoje pojazdy adekwatnym napisem. Wszyscy czuliśmy się wniebowzięci!

Po uroczystej Mszy Świętej i obfitym śniadaniu, pełni energii duchowych i fizycznych, zabraliśmy się za sprawiedliwy podział materiałów opatrunkowych i lekarstw przywiezionych z Polski. Mają one trafić do dwóch pobliskich przychodni zdrowia.


Chociaż nasze śniadanie są bardzo bogate, to gdy zostaliśmy obdarowani świeżymi kokosami i dojrzałymi zielonymi pomarańczami, zaraz zaleźli się kandydaci aby podnieść swój poziom witamin i minerałów! Oczywiście, wszystkie pochodzenia naturalnego!



Niektórzy z nas odkryli nieopodal miejsce, gdzie można kupić wyszukane towary. Otóż w pobliskim przydrożnym sklepiku można nabyć wielobarwne materiały wzorem nawiązujące do ludowych Ashanti tkanin. Sklepik ten prowadzi młoda kobieta nosząca etniczną designerską sukienkę. Jej minisklepik mieści się naprzeciwko naszego wiejskiego szpitala, który, dzięki Mikołajowi, mieliśmy okazję odkryć w ostatnią sobotę. Takie materiały zanosi się następnie do krawca, który stworzy z nich przepiękne oryginalne kreacje. Nie ma wtedy zagrożenia, że ktoś ubierze się tak samo jak my – dla kobiet to bardzo ważne – twierdzą wtajemniczeni. Poniżej zaledwie próbka tego co można oczekiwać od ghańskiego świata mody. Pełni zachwytu!




Kolorów nam nie brakowało – dodatkowych dostarczyła nam zabawa chustą animacyjną – chyba wszędzie dzieci to lubią.



Obiad jest stałym punktem w naszym programie dnia. Jednak ciągle jest to dla nas wielkie wydarzenie na które czekamy z utęsknieniem. Dodatkową atrakcją jest sama podróż, szczególnie jeśli udajemy się na nasz posiłek pick-up’em Toyotą Hilux. Wiąże się to z przejazdem w samochodzie i na samochodzie – dosłownie – część z nas mieści się w kabinie a reszta podróżuje w otwartej pace. Słońce i wiatr we włosach są tak wielką nagrodą, że nawet unoszący się pył, kurz i odczuwalne bezpośrednio dziury w asfalcie nie mogą nas zniechęcić do takiej przygody !



Po obiedzie pojechaliśmy na pocztę aby wysłać niezliczoną liczbę kartek pocztowych. Nie wiemy jeszcze czy popłyną statkiem czy też jakiś samolot je zabierze. Tak czy inaczej trzeba będzie na nie poczekać.


Po powrocie do domu w Akrofuom był jeszcze czas na sportowe spotkanie z młodzieżą. Może tego nie widać ale granie w godzinach około południowych nie wchodzi w grę. Słońce grzeje za mocno ale już po południu jest idealna temperatura na sport.




W naszej parafii do Mszy Świętej służą ministranci chłopaki i dziewczyny. Odkryliśmy, że do ich zadań należy również dbanie o czystość naczyń liturgicznych.

Łączymy fakty – jeśli w najbliższą niedzielę odwiedzi parafię biskup, co wtedy ?
Wtedy, wszyscy mają dużo pracy.
?
…hm, „nowy wódz wioski” 😉 – z tak zacną obstawą może i jakieś reformy uda się wprowadzić…? Ale czy byłyby konieczne, skoro wszyscy na zdjęciach mają uśmiechnięte (zadowolone) minki 🙂