Dziś są zdjęcia, nie ma tekstu, to jest Afryka, wody nie lejemy ;P
Gdzieś pomiędzy końcem piątku a początkiem soboty, dzieją się różne dziwy. Oj, weekendowe noce, one potrafią zaskakiwać. Niestety co do tego zagadkowego czasu, na razie, musimy pozostać tajemniczy…
Bańki!!! Nie wiadomo kto się bawi lepiej 😉
PAKA – powrót z obiadu postanowiliśmy sobie urozmaicić
Polski taniec narodowy, czyli belgijka i inne zabawy
AMDg
3 myśli na “Dzień 11. (10.08.2019) – W Jero nie ma wody na pustyni, u nas nie ma tekstu w poście”
Cudownie ?nasz syn coraz bardziej roześmiany…i w dodatku tańczący…..??? Musi być u Was wspaniale ? mam nadzieję że już mu tak zostanie ? pozdrawiamy cieplutko całą ekipę z pięknego starego Krakowa
Cudownie ?nasz syn coraz bardziej roześmiany…i w dodatku tańczący…..??? Musi być u Was wspaniale ? mam nadzieję że już mu tak zostanie ? pozdrawiamy cieplutko całą ekipę z pięknego starego Krakowa
Faktycznie, Patryk zaskakuje! ? Uśmiechu i radości – dzięki Bogu – mamy tu sporo! Pozdrawiamy serdecznie! ??
Czy to sam tekst , czy tylko zdjęcia ;)) i tak czuje się szaleństwo dnia, widzi iskrę przygody w oczach i o to chodzi!